Witam. Chciałbym zaprezentować podstawy kuchni survivalowej. Biorąc pod uwagę porę roku można wykorzystać orzechy dęba a mianowicie żołędzie. Co można z nich zrobić? Bardzo wiele. Od zupy, przez przekąski po kawę.
Zbieramy dojrzałe żołędzie i obieramy ze skorupki. Gotujemy przez kilka godzin zmieniając 3 do 5 razy wodę. Dzięki temu pozbędziemy się cierpkiego smaku i uzyskamy miękkie żołędzie. Tak przygotowane orzechy możemy dodać np. do zupy.
Z żołędzi możemy zrobić także przekąski, mocząc je obrane kilka dni w wodzie także zmieniając ją czasami. Tak wymoczone żołędzie można użyć jako przekąsek.
Aby uzyskać napój przypominający kawę musimy uprażyć żołędzie w popiele lub pod ogniskiem (podobnie jak ziemniaki). Tak uprażone żołędzie obieramy ze skorupki i rozdrabniamy. Po zaparzeniu mamy survivalową kawę ;)
Uprażone żołędzie możemy także zmielić i uzyskać mąkę żołędziową. Jest to materiał wyjściowy dla np. podpłomyków.
sebastian biega po lesie i żołędzie wpieprza :D
OdpowiedzUsuńale gratuluję bloga ;]
Ludzie się śmieją niektórzy, ale ode mnie szacun.
OdpowiedzUsuńCo jak co ale takie rzeczy mogą się przydać. Nie wiadomo co nam przyniesie jutro.