czwartek, 29 grudnia 2022

Zmiany

 Dzień dobry Drodzy Czytelnicy.

Ostatni post na tym blok pojawił się kilka lat temu. Napisałem w nim, że przedstawiane techniki opierały się na tych znalezionych w innych źródłach i testowanych przeze mnie według jakiegoś scenariusza. Następnie stwierdziłem, że w życiu większości z nas nie będą one przydatne, dlatego nie warto ich powielać na łamach tego bloga. Tak więc przez kolejne lata nie dodawałem nic, jednak nie oznacza to, że moje zainteresowanie tym tematem wygasło. Powiedziałbym, że ono wyewoluowało, może dojrzało od formy gadżeciarstwa proponowanej przez survivalowych celebrytów do bardziej przyziemnej, prostej i codziennej, może nawet trochę preppersowskiej. Podczas gdy na tym blogu pojawiały się regularnie posty doszło do ataku na Krym. Myślę, że wielu z nas pomyślało wtedy, "o będzie wojna, przydadzą się te techniki". I co? Nic, nadal wszystko działa jak działało. Od tego czasu mieliśmy zmiany wybory parlamentarne, które za każdym razem miały kończyć się tragedią, gdy zmieni się władza, całkiem niedawno mieliśmy pandemię, kryzys z uchodźcami, rozpoczęła się wojna za wschodnią granicą, świat ogarnia kryzys ekonomiczny... i nadal nie biegamy z dzidami, nie rozpalamy ognisk w lesie. Większość technik proponowanych przez mistrzów survivalu to ciekawostki na katastrofy, których prawdopodobieństwo wydarzenia się jest bliskie zeru. Nawet gdyby się wydarzyły to i tak prawdopodobieństwo użycia tych technik jest małe. Nie będzie tak, że nagle nie będziemy mieć zapalniczki, czy zapałek, że wszystko nam zawilgnie. Będziemy umieli rozpalić ogień i ugotować żywność. Nie ma z tym problemu. Bardziej przyda nam się umiejętność dłuższego przechowywania żywności, produkcji tej żywności aby nie być tylko i wyłącznie zależnym od sklepów. Ten scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Jutro możemy się obudzić w świecie, gdzie energia elektryczna będzie czasowo ograniczana, w sklepach może chwilowo brakować żywności czy lekarstw, wahania cen mogą być naprawdę spore. To są scenariusze na które naprawdę warto się przygotować. Warto na przykład w jakimś zakresie produkować własną żywność. Nawet jeśli nie braknie jej w sklepach to jest kilka plusów tego rozwiązania. Stajemy się bardziej niezależni, możemy dodatkowo zaoszczędzić, możemy mieć znacznie bardziej zdrową żywność niż ta ze sklepu, czy wreszcie możemy zadbać o środowisko w którym żyjemy.

Jakiś czas temu wszedłem na tego bloga i zdziwiłem się jak wiele osób z niego korzysta. Aby więc nie zmieniać jego tematyki, postanowiłem założyć drugiego dotyczącego powyższych problemów. Będzie to tematyka z pogranicza preppingu, permakultury, produkcji własnej żywności i jej przechowywania, życia na wsi i korzystania z jej dóbr, ziołolecznictwa, ekologii. Myślę, że będzie ciekawie, dlatego jeśli ktoś z Was drodzy Czytelnicy chce kontynuować podróż ze mną po takiej nieco innej niż dotychczas tematyce, ale trochę do niej nawiązującej to zapraszam na bloga: https://zagrodaskraweknieba.blogspot.com/