poniedziałek, 22 października 2012

Pułapki - wnyki

Wiadomo, że człowiek potrzebuje dostarczać do swojego organizmu białko. Białka budują komórki, transportują tlen, regulują funkcje życiowe, wpływają na odporność oraz wiele więcej. Najważniejsze to wiedzieć, że są potrzebne ;) Tak więc musimy jeść biało. Najprostszym sposobem na dostarczenie białka do organizmu jest zjedzenie np. mięsa. Ale skąd je wziąć?
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jedziemy busem na wycieczkę. Przejeżdżamy właśnie lasem a tu nagle nasz bus wpada w poślizg i spada w przepaść. Osiem razy dachujemy, zsuwamy się na sam dół wielkiej góry. Jesteśmy gdzieś w środku lasu, parę dni marszu od najbliższej drogi. W pobliżu nie ma żadnych zabudować ani ścieżek turystycznych. Z dwudziestu osób jakie z nami jechało przeżyło 7 w tym my. Bus po rozbiciu się staje w płomieniach. Zdołaliśmy jednak ocalić 4 butelki dwulitrowe z wodą, paczkę krakersów, lusterko i 3 metry cienkiego drutu uzyskany z części busa. Wędrujemy już drugi dzień. Na korzonkach roślin długo nie pociągniemy a robaki już nie wystarczają. Skąd wziąć białko. Zawędrowaliśmy w końcu na polankę i zobaczyliśmy grupkę zajęcy. Głodni z trudem powstrzymujemy się od rzucenia się na nie z próbą złapania ich gołymi rękoma. Nagle genialna myśl. Załóżmy wnyki na wydeptanej przez zające ścieżce. Ale jak? Użyjmy drutu który mamy (może być też sznurek lub coś podobnego). Obok ścieżki zajęcy rośnie młoda brzoza. Na jednym końcu drutu wiążemy małe oczko:
Następnie drugi koniec przeciągamy przez oczko tworząc wnyk który umieszczamy na wysokości zajęczej głowy nad ścieżką. Wolny koniec drutu przywiązujemy do pnia brzozy:
Aby utrzymać wnyk na danej wysokości używamy gałązek do jego podparcia. Na następny dzień wracamy tu i widzimy martwego zająca. Jeden z naszych współtowarzyszy mówi, że to barbarzyństwo, że to nie humanitarne, że ten  zając cierpiał. Na co my odpowiadamy. Tak, wiemy o tym ale to konieczne. Inaczej zginęlibyśmy z głodu Musieliśmy go zabić aby przeżyć. Ludzkie życie jest ważniejsze od życia zająca a dzięki niemu przetrwamy. Na to nasz towarzysz powie, że to wbrew prawu. My i na to mamy odpowiedź. Uświadamiamy go, że byłoby to wbrew prawu jeśli zabilibyśmy to zwierze dla kaprysu, po to aby raczyć nasze podniebienia jego mięsem lub tak po prostu. Ale my zabiliśmy go po to abyśmy to my nie zginęli a to już nie jest wbrew prawu. Ratowanie ludzkiego życia to nie prawo, to obowiązek. Pieczemy upolowane zwierze i zjadamy go. Dwa dni później odnajdujemy zabudowania na skraju lasu. Jesteśmy uratowani a pomógł nam w tym zabity zając.

20 komentarzy:

  1. Ciekawe i pomocne. Tylko jak to złapie tego zająca? ; D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała rzecz polega na tym, że ten zając wejdzie łebkiem w oko wnyki a to zaciśnie się na jego szyi i zwyczajnie udusi. Niehumanitarne? No cóż ale jeśli ma to uratować Twoje życie, w takim razie jest konieczne. Nie jestem zwolennikiem tego typu polowania, poza tym jest ono prawnie zabronione z tym małym wyjątkiem, że w sytuacji zagrożenia życia możemy wykorzystać ten sposób bez żadnej odpowiedzialności karnej.

      Usuń
  2. Samo się zaciska? A jak zacznie biec to się naciąga i ściśnie? Rozumiem, rozumiem. No wiadomo, przecież jakoś trzeba przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłem dwa artykuły które się do tego odnoszą.
      Art. 165. Kto w lesie, w sposób złośliwy, płoszy albo ściga, chwyta, rani lub zabija dziko żyjące zwierzę, poza czynnościami związanymi z polowaniem lub ochroną lasów, jeżeli czyn z mocy innego przepisu nie jest zagrożony karą surowszą, podlega karze grzywny albo karze nagany.
      Art. 17. § 2. Jeżeli w czasie popełnienia wykroczenia zdolność rozpoznawania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, można odstąpić od wymierzenia kary lub środka karnego.
      No więc chodzi tutaj właśnie o to, że jeśli np. załóżmy jest wojna i nie jedliśmy nic od tygodnia to nie jesteśmy w pełni świadomi naszego czynu bo w tedy działa już nasz instynkt. W takiej sytuacji nie jesteśmy ukarani za zabicie dzikiego zwierzęcia.

      Usuń
    2. Jak jest wojna to nikt się nie przejmuje zającami...

      Usuń
    3. debilu na wojnie tez trzeba jesc

      Usuń
  3. tak samo mozna postawić wnyk na kazde inne zwierze typu bazant dzik czy sarna

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba to jakoś maskować?Zapach, nasze własne ślady?Czy tak o postawić na ścieżce i gotowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jakieś prawdopodobieństwo złapania czegoś bez maskowania, wiadomo jednak, że zabiegi maskowania właśnie przede wszystkim naszego zapachu zwiększają szanse na udane polowanie. Myślę, że kamuflaż wnyk to dobry temat na następnego posta bo w komentarzu za dużo by pisać.

      Usuń
  5. A ja dalej się zastanawiam jak to się zaciska ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałeś/łaś kiedyś jakiś western? Działa to na podobnej zasadzie jak lasso. Jak włożysz coś do pętelki i zaczniesz ciągnąć to pętelka zacznie się zmniejszać bo węzeł na sznurku będzie się ślizgał do środka pętelki.

      Usuń
  6. Jaki powinieny być drut? Sztywny cz taki który łatwo się zginą?

    OdpowiedzUsuń
  7. zajac nie zlapie sie w takie proste sidla nie jest taki glupi jak ty. zanim zdechniesz bez jedzenia minie 2tygodnie jak bedziesz jadl twoje korzonki i robale 3-4. dzienni przejdziesz bedac niedorzywiony ok 30km czyli zanim matka natura sie ciebie pozbedzie przejdziesz ok 400km wyjdziesz z lasu znajdziesz tesco i nazresz sie czipsow i opijesz piwska az sie zesrasz pajacu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i jeszcze zapomnialem ci dodac ze jak tak bardzo chcesz zryc mieso to zjedz kolegow z autobusu po pozarze beda juz nawet upieczeni

      Usuń
    2. zreszta gdzie wy tym busem wpadliscie ze az pare dni marszu macie do najblizszej drogi? droga po ktorej jechaliscie znikla? moze wpadliscie do piekla wszyscy zgineliscie ale ci sie wydaje ze jestes supersurvivalowcem i wyjdziesz z opresji ocalisz znajomych i przeruchasz kolezanki ktore beda cie uwielbialy za to jaki jestes super bohater? radze ci nie baw sie w survival bo bedziesz niszczyl przyrode po twojej opowiesci wnioskuje ze za glupi jestes na samodzielne bytowanie na lonie natury. graj sobie lepiej w gta czy inne takie i odwiedzaj mcdonalda zostaw lasy w spokoju niedojdo

      Usuń
  8. Sam fakt znalezienia sklepu po kilkunastu kilometrach marszu jest jak najbardziej prawdziwy ponieważ w Polsce nie mamy obecnie tak dużych, niezagospodarowanych terenów.
    Nie wiem z czym kojarzy Ci się survival ale na pewno nie jest to polowanie na dzikie zwierzęta za pomocą wnyk po to aby smakować ich mięsa. Fajne masz podejście to tych koleżanek i kolegów z autobusu ale najpierw spędź chodź dzień bez korzystania z internetu, lodówki, sklepu czy kranu z wodą a później oceniaj ludzi którzy zdobywają wiedzę na tak zwany "wszelki wypadek".

    OdpowiedzUsuń
  9. Wróciłem tu aby skasować te głupie komentarze które wczoraj napisałem ale się niestety nie da:( Jest mi głupio i wstydzę się za to. Bylem nietrzeźwy i pod wpływem silnych negatywnych emocji. Tez interesuje mnie wiedza na wszelki wypadek a taki trening myślowy jak w artykule na pewno nie zaszkodzi. Jednak praktyka niejedna teorie zamieni w śmieci. Jeśli nie przespałeś w lesie 2 noce z rzędu przez borsuka czy lisa jeśli nie udało się rozpalić normalnego ogniska mając nawet zapałki jeśli byleś naprawdę głodny to wiesz ze ten romantyczny surfifal z interneta to bajka. Mając w lesie duży nóż rambo namiot i krzesiwo to jest kamping bez tego to twarda walka z swoja psychika. Wracając na ziemie przepraszam za te niemile komentarze-to nie bylem ja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu. Masz w zupełności racje jeśli chodzi o opisywany przeze mnie "survival" bo tak jak mówisz, chodzi o to aby nie poddać się psychicznie a nie o to, że umiemy rozpalić ogień krzesiwem. Taka umiejętność może jedynie pozwolić się popisać w towarzystwie a nie przetrwać. Survival to nie umięśnieni faceci rozpalający ogień krzesiwem i raczący swoimi wojażerskimi opowieściami kobiety a raczej brudni, głodni i przepoceni ludzie którzy chcą powrócić do jakiejkolwiek cywilizacji.
      Z tego co pisałeś też prowadzisz bloga. Chętnie bym przejrzał a także wymienił kilka zdań bo widzę, że jesteś w temacie stricte przetrwania a nie "super" technik które są nieprzydatne.

      Usuń
  10. 21 year old Analyst Programmer Danielle Matessian, hailing from Cottam enjoys watching movies like My Gun is Quick and Scouting. Took a trip to Medina of Fez and drives a Z8. link do strony internetowej

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam. A co powiecie na bezkarnych nieudaczników, nieudolnych pań, panów i gówniaży kierowców aut np. osobowych. Ile ginie zwierząt na ulicach, a już nie wspomnę ile ludzi ginie przez kaskaderów. I niestety za rozjechane na ulicy, zabite zwierzę nikt nie ponosi odpowiedzialności. A jednak szkoda tych zwierząt, one walczą o przeżycie. Kuropatwy, barzanty, dziki, małe sarenki niczemu niewinne. A więc, dzieje się tak, gdyż te pewne osobniki siedzące za kierownicą nie patrzą, nie śledzą otoczenia jadąc tylko do przodu i noga na gaz. Ktoś kto łapie na wnyki to zapewne taka zwierzyna trafi do gara. A takie zwierzę niestety trafi dojechane do rowu. W większości tego typu zdarzenia. A więc noga z gazu. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń