poniedziałek, 10 lutego 2014

"A w górach, jak to w górach..." - wywiad z panem Stanisławem Kędzią

Wywiad ze Stanisławem Kędzią, jednym z najbardziej znanych polskich instruktorów survivalu, współautorem bloga http://mybushcraft.blogspot.com/ na którym znaleźć można wiele ciekawych informacji na temat sztuki przetrwania.

 

Wiedzę, którą obecnie Stanisław Kędzia przekazuje, zdobywał od najmłodszych lat. Wychował się bowiem na wsi u stóp Beskidu Małego, gdzie jak wspomina, często chodził w góry, wraz z kolegami budował szałasy, łapał ryby w potoku, strzelał z własnoręcznie zrobionego łuku, wieczory spędzał z kolegami przy ognisku. Pomagał dziadkom i rodzicom w różnych pracach w gospodarstwie rolnym. W ten sposób nauczył się między innymi sprawiać różne hodowlane zwierzęta. Do dzisiaj bardzo lubi rąbać drwa.

W późniejszym okresie bardzo aktywnie działał w PTTK jako organizator turystyki, czy też znakarz szlaków turystycznych. Jak przyznaje od zawsze ciągnęło go do lasu i gór. Tak zaczęły się jego podróże, najpierw po górach Europy a później Azji. "A w górach, jak to w górach, za nieprzygotowanie i głupotę trzeba czasami słono płacić. Dawniej nie było w polskich sklepach tyle sprzętu turystycznego co dzisiaj. Wiele rzeczy trzeba było samemu zrobić. W ten sposób zdobywałem różne, potrzebne umiejętności." - cytat z wypowiedzi.

W roku 2008 został zaproszony do współpracy z Przemysławem Płoskonką i Krzysztofem Kwiatkowskim. Wraz z innymi instruktorami ze Stowarzyszenia Polska Szkoła Survivalu zaczęli szkolić instruktorów survivalu, zarówno wśród cywili jak i żołnierzy. Oprócz tych cyklicznie odbywających się szkoleń Stanisław Kędzia we współpracy ze "Szkołą Kadetów" z Lublińca prowadzi szkolenia SERE, głównie dla służb mundurowych. Najbliższe szkolenie SERE, dostępne dla wszystkich osób, odbędzie się zapewne podczas długiego majowego weekendu. Potrwa ono około pięciu dni a raczej bardziej pasuje tu określenie pięciu dób, gdyż szkolenia te są prowadzone zarówno w dzień jak i w nocy. Stanisław Kędzia jest także członkiem rzeczywistym Stowarzyszenia Polskiej Szkoły Surwiwalu od samego początku jego założenia. Celem stowarzyszenia jest promocja sztuki przetrwania, zdrowego trybu życia oraz szacunku dla przyrody.

"Survival to moje hobby, które bardzo mi się przydaje w życiu codziennym i mojej pracy geografa. Wyjazdy survivalowe to również odskocznia od codzienności, poczucie większego bezpieczeństwa i większej niezależności. Medialny szum o preppersach trochę mnie śmieszy. Kiedyś na wsi każdy był preppersem i była to normalna rzecz. Dla ludzi mieszkających w miastach lub mieszczuchów którzy przenieśli się na wieś, może to stanowić nowość. Lecz dla ludzi starszych, którzy od zawsze byli związani z wsią i żyli w dużej mierze ze swojego gospodarstwa, była to codzienność."
- cytat z wypowiedzi.

Aby zostać instruktorem survivalu należy oczywiście interesować się survivalem a później wybrać się na jakiś dobry kurs instruktora sztuki przetrwania. Stanisław Kędzia uważa, że przygodę z survivalem najlepiej zacząć od obserwacji przyrody, czytania książek, oglądania filmów o tej tematyce, a następnie zdobywaniu umiejętności praktycznych. Dla osób pragnących rozpocząć przygodę z survivalem poleca książkę Hansa Otto Meissnera pt. "Sztuka życia i przetrwania" ponieważ jest świetna i godna polecenia. Zawiera ona wiele przykładów z życia wziętych, lecz nie jest stricte podręcznikiem sztuki przetrwania.

Stanisław Kędzia jak wielu miłośników sztuki przetrwania, posiada swój własnoręcznie skompletowany zestaw survivalowy. Jak przyznaje nigdy się z nim nie rozstaje, ponieważ bardzo często z niego korzysta. Mniej zaawansowanym adeptom sztuki przetrwania radzi aby przy kompletowaniu swojego tzw "survival kit". skorzystali z dobrych poradników.

Jego ulubionym sposobem rozpalania ognia jest zapalniczka sztormowa, ponieważ najłatwiej i najszybciej dostarcza płomienia, oraz krzesiwo syntetyczne, gdyż jest to łatwy i dobry trening krzesania ognia.

Na pytanie o łatwe i szybkie danie pan Stanisław odpowiada: "Najprostszym daniem jest danie z pokrzywy, ponieważ pokrzywy spotyka się prawie wszędzie. Należy usmażyć na tłuszczu oczyszczone ślimaki winniczki, a kiedy już będą w miarę miękkie, należy dodać młode liście pokrzyw. Można też dodać trochę bułki tartej zrobionej z suchego pieczywa lub sucharów. Można też same liście pokrzyw smażyć na roztopionej słoninie ze skwarkami. Można też pokrzywy przyrządzić tak, jak przyrządza się szpinak."

Warto wspomnieć także, iż Stanisław Kędzia jest pracownikiem Polskiej Akademii Nauk i posiada stopień doktora. Nie sposób jednak nie dodać iż jest on bardzo miłym człowiekiem. Mimo natłoku pracy znalazł czas i zgodził się na przeprowadzenie wywiadu. Jego odpowiedzi są konkretne bez żadnego owijania w bawełnę. Z jego słów trudno także nie wyczytać skromności i szacunku dla przyrody.




1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawy człowiek. najważniejsze to mieć pasje w życiu, a on ja posiada i jeszcze dzieli się tą wiedza z innymi ludźmi.

    OdpowiedzUsuń