piątek, 27 września 2013

Rajd na Babią - krótka (foto)relacja

No więc 26 września 2013r. odbył się 46 Raj Górski. Naszym celem była Babia Góra. No więc grupa w której się znajdowałem ruszyła autokarem z Wadowic kilka minut po 7 rano. Tak po ponad godzinnej jeździe znaleźliśmy się w Lipnicy Wielkiej i...




niebieskim szlakiem ruszyliśmy na szczyt.
Jeśli ktoś był na Babiej to zrozumie jakie są jej uroki ;) ... i zmienna pogoda.
No więc po blisko trzech godzinach brodzenia w błocie, pokonywania potoków przecinających szlak, przedzierania się przez chmury i mgłę, kąpania w deszczu i zmagania z wiatrem DOTARLIŚMY!
Na szczycie tablica poświęcona Józefowi Piłsudskiemu nie wiem jak innym ale mi dodała otuchy :)
No więc czas ruszać na dół. Tym razem szlak czerwony w kierunku schroniska PTTK na Markowych Szczawinach (1180m.n.p.m.)
Oczywiście zdarzały się także chwile kiedy wiatr przewiewał chmury, słońce wysyłało radosne promienie a naszym oczom ukazywał się przepiękny widok.
Tak więc dotarliśmy w końcu do schroniska PTTK i po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w dół. Właśnie zaczęło lać bardziej ;) Metą naszego rajdu był Skansen Babiogórski im. Józefa Żaka w Zawoi Markowej. Posileni ciepłą kiełbaską i herbatką otrzymaliśmy odznaki rajdowe i ruszyliśmy do autokarów. Jakieś 3 min. drogi. Po minucie wydarzyło się coś niesłychanego i niespodziewanego... zaczęło lać :D Aaa tam mogło być gorzej... aż tu nagle po kolejnej minucie deszczu o natężeniu przemakalności ludzkiego ubrania w dwie minuty zaczęło... lać ścianą deszczu o natężeniu powodującym przemoczenie wszystkiego co możliwe i jeszcze w miarę suche (naprawdę mało jest tych rzeczy) w 10 sek. Reakcja głównie ludzi... AAAAA!!! Jak ktoś nie lubi moknąć to polecam survivalowe poncho :)

Wykonane jest z metalizowanego polietylenu. Świetnie chroni przed deszczem i wiatrem. Niewątpliwą zaletą poncha jest jego waga. Waży niemalże tyle co paczka chusteczek higienicznych. Ponadto po złożeniu zajmuje niewiele więcej miejsca niż właśnie paczka chusteczek. Jest wytrzymały i może wiele razy uratować nas przed zmoczeniem do suchej nitki. Poncho dostępne jest w jednym uniwersalnym rozmiarze 99cm szerokości i 108cm długości. Posiada wycięcia ja ręce co z jednej strony daje nam możliwość niczym nie ograniczonej ruchomości rąk z drugiej jednak są one wystawione na deszcz. Jak dla mnie nie stanowi to jednak zbytniego problemu a wręcz przeciwnie. W górach ręce na zewnątrz mogą być bardzo przydatne to złapania się czegoś podczas schodzenia. To co daje mu przewagę nad innymi produktami tego typu jest fakt, iż poncho to chroni nas także przed utratą ciepła. Jest wygodne i naprawdę bardzo ciepłe. Godne polecenia i warto wydać tą niewielką sumę na ten właśnie produkt. Polecam wszystkim tym którzy podróżują częściej lub rzadziej a także tym którzy nie boją się wyjść z domu podczas deszczu :) Poncho można kupić na stronie: Karaluch.

Wracając jednak do rajdu to chciałbym pozdrowić wszystkich znajomych którzy brali w nim udział. Jesteście cudowni, można by z Wami iść nawet na koniec świata :) Nie będę teraz wymieniał tu wszystkich których mam na myśli bo troszkę by tego było a poza tym nie chciałbym nikogo pominąć więc pozdrawiam Was wszystkich. Chciałbym także pozdrowić (jeśli jakimś cudem czytają właśnie ten post) miłych Państwa poznanych na szczycie i spotykanych kilkakrotnie szczególnie podczas robienia zdjęć ;) Za każdym razem uśmiechali się Państwo tak miło i życzliwie. Życzę wszystkim dzielnego pokonywania wszystkich GÓR tych na szlaku jak i także tych w życiu codziennym :) Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz